Wulkan, który pozornie dawno wygasł wybucha z największą siłą...
Dla niektórych pierwszym, niemalże automatycznie nasuwającym się skojarzeniem z Islandią są wulkany, dla innych - gejzery, a jeszcze inni myślą, że to skuta lodem wyspa, po której ludzie w dziwnych swetrach uciekają przed niedźwiedziami polarnymi...
Jedno jest pewne, wulkany na wyspie są, o czym dzięki szybko (i nader aktywnie) reagującym mediom mieliśmy okazje się przekonać. Ich erupcje, oprócz tego, że są bardzo niebezpieczne z powodu emisji toksycznych gazów, wyrzucania pyłów blokujących światło i drażniących drogi oddechowe oraz, w przypadku wulkanów podlodowcowych, powodowania powodzi, niewątpliwie są majestatyczne i niesamowicie efektowne.
Dlatego poniżej zamieszczam dwa linki do filmików. Pierwszy pokazuje Islandię zimą oraz erupcję tego wulkanu na E..., a drugi (rewelacyjny!) z maja tego roku, kiedy to wulkan Grimsvotn dawał o sobie znać. Oczywiście najlepiej na pełen ekran.
Eyjafjallajökull - http://www.vimeo.com/19320410
Grimsvotn - http://www.vimeo.com/24084400
Ja tylko mam nadzieję, że Islandia swój limit na erupcje wulkanów na ten rok już wyczerpała...
Acha, jeszcze jedno, właśnie znalazłem mapkę on-line z trzęsieniami ziemi... Tego świadomy nie byłem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz