środa, 15 czerwca 2011

Tzw. inspiracja

Ważna to w życiu rzecz by mieć inspirację. Największą i ciągłą oczywiście daje mi Żona, mniejszą i chwilową - różne rzeczy... Jedną i drugą trzeba wykorzystywać. Pierwszą najlepiej ciągle, codziennie i nieustannie, drugą - gdy jest naprawdę dobra, wręcz wyjątkowa, bo wtedy może powstać coś, co będzie się jeszcze długo wspominać.

Niewątpliwie pierwszą inspiracją do wyjazdu był... poprzedni wyjazd (czego w czasie poprzedniego wyjazdu bardzo obawiała się Żona).
Drugie źródło inspiracji, już bardziej namacalne i ocenialne to kilka rzeczy znalezionych na necie.
Po pierwsze:
Genialny w swojej prostocie filmik z Vimeo
Po drugie:
Niesamowicie efektowny i zaawansowany technicznie filmik również z Vimeo

Było jeszcze wiele innych, ale już to wystarczyło żeby pobudzić lawinę pragnień i pomysłów, z której usypał się cały ten plan...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz